Jeśli jesteś jedną z 5 tysięcy osób, która oglądała transmisję na żywo z finału Mistrzostw świata PDGA nie musisz czytać dalej – wiesz, że emocje sięgały zenitu. Jeśli nie wytrwałeś do 4 rano – postaramy się opowiedzieć dlaczego te wydarzenie pretenduje do tytułu ‘best world championships ever’.
Możesz także usiąść wygodnie i obejrzeć teraz PDGA Pro Disc Golf World Championships 2014 ! Finał MPO zaczyna się ok 1h 16 min.
Warto cofnąć się do turnieju Disc Golf European Masters, który odbył się niecały miesiąc temu. Wydarzenie było transmitowane live poprzez internet, można było także obejrzeć turniej w szwedzkiej i finlandzkiej telewizji. Jussi Meresmaa (odpowiadający za tę i poprzednie edycje Disc Golf European Masters, CEO at Discmania, Owner at Innova Europe) obecnie uznawany za największego promotora disc golfa na świecie chciał wtedy osiągnąć kolejny poziom w organizacji i prezentacji turniejów disc golfa stawiając poprzeczkę bardzo wysoko.
Mistrzostwa Świata 2014 dostępne były poprzez Livestream co sprawiło, że transmisję oglądano na urządzeniach mobilnych nawet przez widzów i fanów zgromadzonych w Portland na polu Blue Lake. Transmisję przygotowała Disc Golf Planet TV – jest to ciekawy przykład społeczności wspierajej rozwój sportu, turnieje na DGPtv (USA) są transmitowane już od 5 lat.
Jedno jest pewne – disc golf potrzebuje relacji live. W przypadku DGEM mieliśmy okazję oglądać wysokobudżetową produkcję z turnieju o wysokiej randze, rozgrywanego na najlepszym polu w Europie (tak mówi się o Järva Park w Sztokholmie). Relacja z Mistrzostw PDGA była z kolei zwieńczeniem wieloletniej pracy miłośników i promotorów sportu – dotyczyła najważniejszej imprezy na świecie i mimo użycia mniejszej ilości kamer zapewniła ponad 5 tysiącom widzów okazję do przeżycia tego razem i komentowania gry w czasie rzeczywistym.
Rundy rozgrywane przed finałami były transmitowane przez kilka godzin w ciągu dnia. Dla widzów nie związanych z grą mogły być nudne – gra przypomina golfa i poza momentami wyrzucania dysku polega na chodzeniu po polu. Transmisje były przerywane dużą ilością reklam – niekoniecznie z chęci zysku i umów ze sponsorami, czas potrzebny na przemieszczanie się z dołka do dołka trudno zapełnić nawet najlepszym komentatorom. Na Mistrzostwach 2014 rozgrywka toczyła się w następujących kategoriach PDGA:
Open (MPO) – wszyscy mężczyźni są razem klasyfikowani w tej kategorii
Open Women (FPO) – wszysctkie kobiety są razem klasyfikowane w tej kategorii
Masters (MPM) – mężczyźni powyżej 40 lat
Masters Women (FPM) – kobiety powyżej 40 lat
Grandmasters (MPG) – mężczyźni powyżej 50 lat
Grandmasters Women (FPG) – kobiety powyżej 50 lat
Senior Grandmasters (MPS) – mężczyźni powyżej 60 lat
Senior Granmasters Women (FPS) – kobiety powyżej 60 lat
Legends (MPL) – mężczyźni powyżej 70 lat
Senior Legends (MPE) – mężczyźni powyżej 75 lat
W zawodach udział wzięło łącznie 390 zawodników. Wyniki dostępne są na stronie PDGA a w trakcie zawodów najlepsze wyniki były updatowane na bieżąco – jeśli nie znacie tego rozwiązania sprawdźcie www.pdgalive.com podczas kolejnych turniejów. Ciekawy był też chat, który w trakcie finału był po prostu HOT! Oprócz Avery Jenkinsa udzielał się sam Paul McBeth wprawiając w zdumienie widzów internetowych. Zapytany o to jak jest w stanie chatować podczas rozgrywania finału odpowiedział: “Musiałem sięgnąć ręką po piwo, więc chwyciłem także telefon”. Jak wiadomo Paul McBeth niczym Chuck Norris może wszystko 🙂 Chat oprócz okazji do głupich żartów dawał okazję do wyrażenia swoich emocji, podzielenia się ciekawymi uwagami i historiami, sporo osób posiadała wiedzę szczegółową, bo oglądała finał na własne oczy korzystając z urządzeń przenośnych aby zobaczyć co działo się poza zasięgiem ich wzroku, także na innych dołkach i flightach. Liczba widzów przekroczyła 5000.
Same zawody zdominowane były przez najlepszych zawodników mężczyzn i jeden lub dwa najlepsze flighty. Różnica w poziomie gry była porażająca – nawet 12-krotny Mistrz Świata ‘Champ’ Ken Climo #4297 nie był w stanie dostarczyć tylu wrażeń co Paul McBeth #27523, Ricky Wysocki #38008, Paul Ullibari #27171 i Nate Doss #11794. A była to z pewnością ciekawa rozgrywka w kategorii Masters, gdyż różnica między Climo a Barrym Shultzem #5840 wynosiła przez cały turniej max 2 pkt. Co więcej Ken Climo jest pierwszym zawodnikiem, który zdobył tytuł mistrza świata w więcej niż jednej kategorii!
Wspomniana czwórka finalistów prowadziła długi bój, zaczynając Ricky Wysocki (-65) miał przewagę dwóch punktów nad ‘bestią’ (-63), tuż za nim czaił się Ulibarri (-62) a zamykał stawkę Nate Doss (-59). Panowie Ulibarri i Doss z pewnością nie zaliczą soboty do swoich ulubionych dni turnieju – pierwszy z nich rotrownił przewagę w półfinale i finale a drugi popełnił śmieszny błąd na drugim dołku opadając z sił i tracąc ducha. Doss zdołał się jednak pozbierać i ostatecznie skonczyl na trzecim mijscu. Tymczasem Ricky Wysocki nie mógł uwierzyć w to co stało się na dołku 7, kiedy z tee trafił na out a następnie powtórzył sytuację przekraczając out w pobliżu kosza. Mimo to z zimną krwią trafił z kilkunastu metrów zamykając się w 5 punktach. To co działo się dalej to już disc golfowa poezja.
Finałowa dziewiątka przeistoczyła się w spektakl. Dramaturgia, emocje, okrzyki, brawa, jęki zawodu, dźwięki brzeczących łańcuchow i pustych odgłosów trafienia w obręcze. Zawodnicy w morderczej walce zwanej ‘sudden death’ dobrnęli do 14-tego dołka. Ricky trafił w drzewo na fairwayu z niekorzystnej pozycji po wylądowaniu z tee. W potyczce z Paul McBeth mogło to oznaczać tylko jedno. Ten młody i niezwykle utalentowany zawodnik, który niedawno wygrał Japan Open 2014 miał łzy w oczach. Tymniemniej wyglądał na bardziej uśmiechniętego niż zwycięzca i od tej pory 3-krotny Mistrz Świata Paul McBeth – tak przynajmniej twerdził jeden z chatujących widzów i nie mylił się… McBeth jest jak ‘robot, który ludzkie błędy popełnia jedynie jako część swojego programu’ napisał ktoś inny.
Transmisja była wielokrotnie przeplatana głupawym filmem z udziałem Climo i McBeth’a. W filmie McBeth jest zachęcany do wzięcia udziału w produkcji filmowej z udziałem jego alter ego – bestii (tak nazywany jest Paul a jego perfekcyjna gra to wtedy beast mode). Reżyser opowiada mu o fabule, przedstawia sylwetki bohaterów i gwiazd disc golfa, które mają wziąć udział w filmie. Na koniec panowie streszczają przesłanie: zwycięstwa i turnieje przychodzą i odchodzą, mistrzowie się zmieniają, ale legendy trwają wiecznie. Być może jesteśmy świadkami narodzin kolejnej legendy i następcy Ken’a Climo.
No Comment